Cześć Dziewczyny !!
Mam 22 lata i mieszkam w Monachium, gdzieś około lipca sierpnia będzie 3 lata jak zmagam się z pochwicą.
Długo się z tym ukrywałam bo myślałam że to ze mną jest coś nie tak moją budową czy jestem po prostu bardzo chora.
Długo szukałam w internecie co może mi być aż trafiłam na słowo POCHWICA.
Myślałam że to niemożliwe abym to miała no bo przecież moje życie było i jest takie idealne.
Wynika to z mojej religi, tego co rodzice mi przekazali i zamiast siebie doceniać i podziwiać to wolę sobie dopier*alać.
A przecież nie jestem tego warta ! Do cholery mogę być szczęśliwa !
Mimo tego dolegliwości nie znikały, a sex = ból.
Po jakimś czasie trafiłam na Andrzeja, bardzo dużo czasu minęło nim zebrałam się napisać.
Jednak poszedł pierwszy e-mail, pierwsze spotkanie i teraz jestem w trakcie wykonywania zadań. I powiem Wam że idzie mi całkiem dobrze, Partner mnie wspiera i uczy się ze mną cierpliwe

)
A ja jak w Belli podziwiam, podziwiam, podziwiam, podziwiam i wymagam

)
Odkrywamy siebie znów na nowo

z moim partnerem jestem już 5 lat a za rok w sieprniu mamy ślub i będzię na pewno uczczony piękną nocą poślubną

)
Jakiś taki rozlazła ta wiadomość

ale tak bardzo bym chciała się podzielić tym co przeżywam i co mam że nie wiem czego się chwycić

Bardzo gorąco pozdrawiam
KLAUDIA