 |
Cudowny (?) związek po latach
Autor |
Wiadomość |
Vero
Dołączył(a): niedziela, 8 lis 2009, 16:46 Posty: 810
|
 Re: Cudowny (?) związek po latach
Tylko Ty sama możesz obrzydzenie do wkładania czegoś do cipki zamienić w odczuwanie przyjemności. Zamiast złości możesz odczuwać spokój i zadowolenie. Możesz to zmienić niezależnie od tego, co robi i myśli Twój facet, czy ktokolwiek inny. Masz wszystko, czego Ci potrzeba. Wystarczy użyć swoich narzędzi we właściwy sposób.
To jedyne, co chciałam Ci przekazać również w poprzednim poście.
|
czwartek, 31 maja 2012, 20:28 |
|
 |
rascal
Dołączył(a): poniedziałek, 5 gru 2011, 19:47 Posty: 25
|
 Re: Cudowny (?) związek po latach
szkoda, że nie odpowiedziałaś na moje pytania Vero.rozumiem, że nie chciałaś poprowadzić rozmowy tylko mnie zjechać.
Tylko Ty sama możesz obrzydzenie do wkładania czegoś do cipki zamienić w odczuwanie przyjemności.
hmm, nie wiem kiedy ja mówiłam o wkładanie czegoś do cipy ale skoro już mowa... Obrzydzenia to nie ma, tak samo jak i przyjemności- mojej bynajmniej. Ponoć mogę sobie wmówić, że ona jest, testowałam przez wiele lat i nie zadziałało.dla mnie bynajmniej.
Zamiast złości możesz odczuwać spokój i zadowolenie.
Vero masz więcej doświadczenia z rtz, powiedz mi więc proszę czy powie Ci ono, że ktoś/facet zachowuje się jak skurw... kiedy się tak zachowuje?czy zawsze odpowiedzią jest, że to TY jesteś winna, bo sobie coś ubzdurałaś?Bo może coś źle robię stosując tą metodę
To jedyne, co chciałam Ci przekazać również w poprzednim poście.
a ja przeczytałam coś o obrabianiu dupy facetowi.
|
piątek, 1 cze 2012, 14:33 |
|
 |
Vero
Dołączył(a): niedziela, 8 lis 2009, 16:46 Posty: 810
|
 Re: Cudowny (?) związek po latach
Rascal, zamieściłaś raptem 10 wpisów na forum, no teraz 11, i pamiętam, co pisałaś, stąd odniesienie do nich. Wycofuję się z dyskusji, gdyż próbę sprowokowania do myślenia wzięłaś za atak osobisty. Ja akurat jestem w 27. tygodniu ciąży i trochę mi się nie chce toczyć potyczek na takiej płaszczyźnie, jak proponujesz. Powtórzę raz jeszcze. Możesz wszystko zmienić. Łącznie z facetem, skoro bycie z nim jest dla Ciebie krzywdzące. Ja żadnego faceta nie bronię, bo też dałam się kiedyś skrzywdzić, ale się z tamtej relacji wyplątałam i nie zamierzam powtarzać schematu. Nie mam przyjemności w jeżdżeniu po pochwiczankach. Sama jestem jedną z nich, jeszcze niedawno byłam. Jeżeli zabieram głos, to dlatego, że przeczuwam, iż jestem w stanie pomóc. Kilka razy się udało. Może akurat Tobie nie odpowiada sposób, w jaki usiłuję dotrzeć do Ciebie. Nic na siłę. Idę poleżeć brzuchem do góry, bo inaczej to już niewygodnie.
|
piątek, 1 cze 2012, 16:40 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
 |