 |
Autor |
Wiadomość |
rascal
Dołączył(a): poniedziałek, 5 gru 2011, 19:47 Posty: 25
|
 Re: i po i przed
Nataszo wysłałam Ci wiadomość na priva
|
piątek, 5 paź 2012, 09:30 |
|
 |
Paulina
Dołączył(a): piątek, 18 kwi 2014, 23:08 Posty: 1
|
 Re: i po i przed
Witajcie. Ja swoją terapię zaczęłam po wielu latach płaczu i użalania się nad sobą i po 2 miesiącach pracy z Andrzejem udało się. Żałuję, że czekałam z tym tyle czasu, ale teraz już tego nie zmienię. Zastanawiam się jednak jak będzie dalej. Seks uprawiamy z mężem codziennie lub prawie codziennie od 16 kwietnia:) Myślałam, że po miesiącach praktyki zacznie to nam wychodzić "łatwiej". Mimo, że nie czuję żadnego bólu podczas stosunku, zawsze jest ciężko przy wprowadzaniu penisa. Moje podniecenie automatycznie wtedy znika. Na początku co chwilę proszę męża żeby na chwilę przerwał, żebym mogła skupić się na "luzowaniu się". Czemu penis po takim czasie nie wchodzi jak w "masło", tylko milimetr po milimetrze? Ile czasu potrzeba żeby było łatwiej? Jeśli chodzi o pozycje, z tym również mam problem. Cały czas robimy to w pozycji klasycznej, bo łatwiej mi się wyluzować w trakcie. Kiedyś próbowaliśmy na jeźdźca, ale było mi trudniej. Próbowaliśmy też od tyłu, ale wtedy w ogóle jest jakoś ciaśniej i nie chciał wejść. A na łyżeczkę penis jest nie pod tym kątem i wypada. Może głupio to zabrzmi, ale serio, jak Wy to robicie:)? No i kiedy będzie łatwiej i będę mogła skupić się na przyjemności, a nie na "rozluźnij się, rozluźnij się"...?
|
środa, 10 wrz 2014, 19:18 |
|
 |
Vero
Dołączył(a): niedziela, 8 lis 2009, 16:46 Posty: 810
|
 Re: i po i przed
Nie wiem dokładnie, jak u Was, ale u mnie zawsze problemem pozostaje zbyt małe podniecenie (moje). Nigdy nie było i nie jest tak, że penis wchodzi tak, jak na filmach erotycznych. Tu zawsze jest najpierw wiele ruchów płytkich tam i z powrotem. Podniecenie rośnie dopiero w trakcie seksu. Dyskomfort w trakcie wprowadzania członka dotyczy również wielu kobiet niepochwiczanek, których partnerzy są hojnie obdarzeni. No po prostu nie ma siły, żeby coś wielkiego wchodziło tak samo gładko, jak mały odpowiednik. A kiedy przestaniesz się stresować? Tego nikt Ci nie powie. Po prostu przestań 
|
środa, 10 wrz 2014, 21:26 |
|
 |
nono
Dołączył(a): piątek, 18 kwi 2014, 18:28 Posty: 16
|
 Re: i po i przed
Sukces w którym zamieniłam paluszek na wacka przyszedł dość szybko  I to wszystko dzięki Andrzejowi, moje chore poglądy obalał tak szybko i stawały się nagle nic nie warte Bardzo się ucieszyłam, myśląc że będzie już coraz lepiej a za chwilę będą szybkie numerki jak kiedyś .. Niestety to nie takie łatwe, w miarę jedzenia apetyt rośnie a brzuszek nie zawsze przyjmnie wszystko Moja Drois dawała znać żeby nadal ćwiczyć nad sobą i z partnerem a nie tylko skupiać się na bzykanku. Dziś jestem już po terapii, jednak nadal nad sobą pracujemy. Kochamy się powoli, nie tak często jeszcze jak kiedyś ale całkiem inaczej to smakuje  ) Teraz czuję, że żyję a bzykanko nabrało innego znaczenia  Zaczęłam też pisaćbloga na którego serdecznie zapraszam http://pochwiczanka.blog.pl/Klaudia 
|
środa, 1 paź 2014, 13:22 |
|
 |
monika85
Dołączył(a): poniedziałek, 1 mar 2010, 19:33 Posty: 129 Lokalizacja: UK
|
 Re: i po i przed
|
czwartek, 2 paź 2014, 11:16 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
 |