princess
Dołączył(a): niedziela, 17 sty 2010, 21:01 Posty: 233
|
 Pochwica - lekiem na całe zło...:)))
Właśnie wróciłam z kolejnego spotkanie u Andrzeja. Od kiedy napisałam do niego pierwszego meila, mija już prawie rok...Moje wkładanie palca, paluszków, marchewek itp...to już jest bardzo długa przygoda...Dobiega już powoli końca, bowiem marchewka wchodzi bez trudu na 13 cm, w obwodzie pozostało już tylko jakieś 4 milimetry.... Czasami naprawdę nie mogłam dojść do tego, dlaczego aż tak długo to trwa w moim przypadku, o co we mnie chodzi... Teraz, już u końca tej drogi, bardzo się z tego cieszę, ponieważ moje życie się bardzo zmieniło...Nie wiem co by było gdyby nie ta cała powica i przede wszystkim pomoc Andrzeja... Pochwica jest gdzieś obok, czasami wydaje mi się, że wyśjcie z niej jest czymś nawet trochę mniejszym niż to wszystko co pozmieniało się w moim codziennym życiu... Uzdrowiłam relacje z moimi troche...toksycznymi rodzicami. Pozbyłam się upiora z przeszłości, w postaci exa, do którego nienawiźć zatruwała mi życie. Nie "udupiam" już się małostkami. Jestem 100% zołzą, która zna doskonale instrukcję obsługi faceta.. Mam w sobie odwagę i 1000 pomysłów na życie i ich realizacje. Wiem, że jestem szczególną, wyjątkową osobą i nie mam w sobie skromności, która nie pozwalała by mi tego powiedzieć. Ponadto chce mi się cały czas WYŻEJ, DALEJ, SILNIEJ, PEWNIEJ iść przez życie...Wiem, że będzie się ono cały czas zmieniać na lepsze, a zawsze jest coś do zrobienia... I mogłąbym tak jeszcze wyliczać długo...
Tak więc jak Wam Kochane Pochwiczanki zmieniło, czy też zmienia się życie dzięki temu, że należycie do tych kilku wyjątkowych procent populacji...Przypominam z definicji: pięknych i inteligentnych - bo to podobno nas łączy:))) Jestem bardzo ciekawa....
_________________ la dolce vita!
|