 |
Autor |
Wiadomość |
Łucja2
Dołączył(a): poniedziałek, 4 sty 2010, 14:18 Posty: 292
|
 Re: A z trzeciej strony?-DDA
pelagia napisał(a): Jak zrobić, by nie czuć się alkoholikiem, palaczem, ćpunem, bulimistą, anorektykiem itp. do końca zycia? By nie cierpieć z powodu odrzucenia? By odmawianie sobie czegoś, co dotychczas sprawiało nam "przyjemność" odbywało sie bez bólu? Wydaje mi się, że najlepiej wypracować w sobie nowe, zdrowe w moim rozumieniu, nawyki, które pozwolą stopniowo wyprzeć te stare. Jak to zrobić? - jeszcze do końca nie wiem. Pracuję nad tym. Eksperymentuję. Może zdążę. Jak znajdę jakiś spoób - podzielę się z Wami.  A może Wy macie jakis pomysł? Pelagio, znalazłaś sposób?
|
czwartek, 25 lis 2010, 10:03 |
|
 |
pelagia
Dołączył(a): sobota, 13 lut 2010, 00:52 Posty: 357
|
 Re: A z trzeciej strony?-DDA
hmmm ... w MOIM przypadku pomaga obserwacja siebie. Doszłam do wniosku, ze nie ma jednej Peli. Wsłuchuję się w ten nieustanny dialog w sobie. Zwłaszcza ważne jest tu dla mnie: "przyłapywanie się" na róznych myślach, bo wtedy uświadamiam sobie, że jest wiele głosów we mnie, a nie ten, z którym się głównie utożsamiłam. I powstaje pytanie: czy na pewno akurat z tym głosem chcę się utożsamiać? A może z innym? A może - ze wszystkimi jednocześnie??? Dopuszczam te wszystkie głosy do głosu  . Tak: mózg to scena, doszłam do wniosku, a aktorów jest wielu... W każdym razie MÓJ MÓZG TO SCENA. Poza tym nauczyłam się śmiać z siebie. Dotychczas "wolałam" płakać nad sobą. Lub oceniać siebie, krytykować. No i oczywiście - oceniać i krytykować innych lub im zazdrościć. Śmieję się więc z siebie - i gdy jestem sama ze sobą, i gdy jestem wśród innych i zdarzą mi się jakies tam "podtknięcia". Poza tym zapamiętałam z dzieciństwa: "pomyśl dziesięć razy, zanim coś powiesz". I to się w większości przypadków u mnie sprawdza:). Poza tym uczę się przekierowywać swoją uwagę z siebie na innych, tzn. nie: roztrząsać ciągle siebie i swoje problemy, lecz spróbować im - innym ludziom - pomóc. I nie po to głównie, jak bywało wczesniej, by zaspokoić swoją potrzebę pomagania, dowartościowac się, lecz po prostu - z ludzkiego odruchu, ale - świadomie. Jestem jeszcze w trakcie eksperymentowania:). Jak uda mi się mój WIELKI EKSPERYMENT, o którym nie chcę na razie pisać - podzielę się z Wami Pela
|
czwartek, 25 lis 2010, 11:49 |
|
 |
Łucja2
Dołączył(a): poniedziałek, 4 sty 2010, 14:18 Posty: 292
|
 Re: A z trzeciej strony?-DDA
Bardzo jestem ciekawa tego eksperymentu Mi pomaga utrzymanie uwagi na "tu i teraz" i radość z drobiazgów. Jeszcze mam kłopot z powstrzymaniem mówienia o wielu sprawach, ale znacznie ograniczyłam listę osób, którym skłonna jestem się zwierzać. Pamaganie ludziom i zwierzętom też daje mi wiele satysfakcji. Cały czas jednak pamiętam, żeby niczego nie narzucać, a proponować. Humor i dystans do siebie to jest to! Kiedyś też sie rozczulałam nad sobą albo karałam za "wpadki", a teraz śmieję się i szukam konstruktywnych rozwiązań. No i czytam, czytam, czytam...
|
czwartek, 25 lis 2010, 12:09 |
|
 |
Margerytka
Dołączył(a): niedziela, 1 lis 2009, 18:58 Posty: 272 Lokalizacja: Warszawa
|
 Re: A z trzeciej strony?-DDA
Ciekawy artykuł (zaskakujące podejście jak na terapeutę DDA): http://wyborcza.pl/dda/1,110613,8711503 ... obic_.html
_________________ "Nieważne, co nadchodzi, Chcesz tego, czy nie, Nie zawsze będzie tak. Wstaje nowy dzień, I właśnie o to chodzi, O to chodzi, wiem."
|
piątek, 26 lis 2010, 17:55 |
|
 |
lumineuse
Site Admin
Dołączył(a): czwartek, 8 paź 2009, 14:17 Posty: 115 Lokalizacja: Śląsk
|
 Re: A z trzeciej strony?-DDA
pelagia napisał(a): hmmm ... w MOIM przypadku pomaga obserwacja siebie. Doszłam do wniosku, ze nie ma jednej Peli. Wsłuchuję się w ten nieustanny dialog w sobie. Zwłaszcza ważne jest tu dla mnie: "przyłapywanie się" na róznych myślach, bo wtedy uświadamiam sobie, że jest wiele głosów we mnie, a nie ten, z którym się głównie utożsamiłam. I powstaje pytanie: czy na pewno akurat z tym głosem chcę się utożsamiać? A może z innym? A może - ze wszystkimi jednocześnie??? Dopuszczam te wszystkie głosy do głosu  . Tak: mózg to scena, doszłam do wniosku, a aktorów jest wielu... W każdym razie MÓJ MÓZG TO SCENA. Ostatnio doszłam do podobnych wniosków  tak naprawdę, nie jestem jedna, jest nas wiele, w mojej głowie. A zresztą... bulimik, alkoholik, ćpun... to tylko etykietki. To nie jestem ja! To tylko myśli, nawyki... Myśli przychodzą i odchodzą; gdy przechodzą w nawyk - można go zmienić. W pewnej ksiażce wyczytałam cudowną metaforę : Dotarł do mnie jakiś dźwięk z sypialni Zoe. (...) Była to zebra. Wypchana zebra, przysłana przez rodziców Denny'ego. Żywa teraz zebra nie odezwała się do mnie ani jednym słowem, ale na mój widok zaczęła tańczyć. Rozzłościło mnie to mocno i warknąłem na nią, ale ta uśmiechnęła się i nie zaprzestała ataków. (...) Ale zanim dopadłem opętaną zebrę, ta przestała tańczyć i stanęła przede mną na tylnich nogach. a przednimi rozdarła szew na brzuchu. Swój szew! Rozdzierała go tak długo, aż mogla wyrwać sobie wnętrzności. Szew po szwie, garść po garści, rozkładała siebie na czynniki pierwsze, aż wreszcie pozbyła się nawet demonicznej krwi, dzięki której ożyła, po czym na podłodze pozostał stos materiału i tego, czym ja wypchano; słychać było bicie serca wyrwanego z piersi, powolne, coraz powolniejsze, a potem zrobiło się cicho.
(...)
Nagle zrozumiałem. Zebra. Nie poza nami. W nas samych. To nasze lęki. Nasza autodestrukcyjna natura. Zebra jest tym, co najgorsze w nas, kiedy przeżywamy straszniejsze chwile. Demon to my sami."Sztuka ścigania się w deszczu" Stein GarthTak sobie myślę, że każdy ma taką zebrę w swojej głowie, takiego demona, który kusi do ćpania, picia i innych destrukcyjnych dla MNIE rzeczy. Oswój ją.
_________________ Voilà, ma petite Amélie, vous n'avez pas des os en verre. Vous pouvez vous cogner à la vie. Si vous laissez passer cette chance, alors avec le temps, c'est votre cœur qui va devenir aussi sec et cassant que mon squelette. Alors, allez y, nom d'un chien!
/Moja mała Amelio, nie masz kości ze szkła. Trzeba biec za życiem, bo jeśli ta szansa przeminie to Twoje serce stanie się tak wyschnięte i łamliwe jak mojej kości - tak więc dalej, odwagi, goń za tym!/
|
sobota, 26 mar 2011, 19:49 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
 |